Od 3 czerwca br. DZ BANK Polska S.A. rozpoczął przyjmowanie zapisów na dwuletnią lokatę inwestycyjną „DZ Złota Inwestycja”. Zaoferowana przez DZ BANK Polska S.A. „DZ Złota Inwestycja”, jak zapewnia Bank, daje 100% gwarancję kapitału. Pozwala jednocześnie na czerpanie zysku ze wzrostu ceny złota. Stopa zwrotu ustalana jest na podstawie Indeksu Referencyjnego GOLD-P.M. FIX – popołudniowego fixingu ceny jubilerskiej uncji złota z danego dnia dla dostawy w Londynie.
Jak podkreśla DZ Bank, w czasach niepewności złoto zawsze było najlepszą lokatą kapitału. Za inwestowaniem w ten kruszec przemawia groźba wzrastającej inflacji i gospodarczej recesji, a także coraz większy popyt na ten metal ze strony przemysłu jubilerskiego, elektronicznego oraz funduszy inwestycyjnych i hedgingowych. Jak podaje DZ Bank „Jego produkcja w latach 2001 – 2006 znacznie spadła. Tylko w lutym br. produkcja złota w RPA (największy producent metali szlachetnych na świecie) była o 28 proc. niższa niż rok wcześniej”.
Główne zalety „DZ Złotej Inwestycji” to:
– 100% gwarancja kapitału pod warunkiem, że Klient utrzyma lokatę do dnia zakończenia inwestycji,
– możliwość osiągania zysków wraz ze wzrostem ceny złota,
– zysk wypłacany w okresach kwartalnych, dzięki czemu Klient nie musi czekać na efekty swojej inwestycji do dnia zakończenia lokaty,
– brak ryzyka walutowego,
– możliwość dywersyfikacji portfela – zabezpieczenie zmniejszające ryzyko wynikające ze spadków na giełdzie.
Lokata zakładana jest w PLN na okres 2 lat. Minimalna kwota inwestycji to 20 000 PLN.
Zapisy na „Złotą Inwestycję” przyjmowane są do 2 lipca 2008 roku. W okresie trwania subskrypcji środki zdeponowane w Banku są oprocentowane według stawki 4,5% p.a.
[Na podst. informacji prasowej DZ Bank]
Komentarz Skarbiec.Biz
Nowy produkt pod nazwą „DZ Złota Inwestycja” sprawia wrażenie kolejnego funduszu z gwarantowanym kapitałem; przynajmniej na osobie, która niezbyt wnikliwie zapoznaje się z reklamą. Cóż robi taki czytelnik – pozostaje mi mieć nadzieję, że szuka prospektu. Wszak minimalna kwota inwestycji to 20 000 zł na dwa lata, więc decyzję o oprocentowaniu można wycenić na kwotę ponad 1000 złotych netto. Czyli warto szukać…
Niestety nic nie znajdujemy, więc wracamy do treści reklamy. I przy kolejnym, bardziej energicznym zaangażowaniu neuronów w proces analizy informacji dowiadujemy się, że „DZ Złota Inwestycja”, to inwestycja podobna do tej, „gdzie oprocentowanie zależy od sukcesów piłkarzy” – czyli lokata o zmiennym oprocentowaniu. Informacji nie wiele, więc bazując na reklamie spróbujmy domniemywać, z czym mamy do czynienia.
Po pierwsze produkt jest dwuletni; i ten punkt jest chyba bezsporny. Choć „Złota inwestycja” jest w trakcie subskrypcji, oprocentowanie nadmiernie nie zachęca swoją wysokością do wcześniejszego składania zapisu.
Przypuszczamy, że zapowiedź, iż zysk może sięgnąć nawet 25 %, czytać należy w ten sposób, że opcja na której oparto produkt ma tzw. cap, czyli maksymalne oprocentowanie. Sposób powiązania zmian indeksu z opłacalności lokaty pozostaje jednak słodka tajemnicą emitenta; zapewnie w obawie przed konkurencją. Popyt jest pojęciem względnym, lecz gdy cena tak znacznie wzrosła – zapewne był duży. Co do podaży – to dobór informacji przez bank jest co najmniej selektywny: „produkcja w latach 2001-2006 znacznie spadła”. Spadła, to fakt, ale czy znacznie? Spójrzmy na dane w skali dekady:
1996 – 2290
1997 – 2450
1998 – 2500
1999 – 2570
2000 – 2590
2001 – 2600
2002 – 2550
2003 – 2560
2004 – 2440
2005 – 2470
2006 – 2460
Dane w tonach za U.S. GEOLOGICAL SURVEY.
Tak więc znaczny spadek oznacza tu 5,3%, w wybranym, najkorzystniejszym reklamowo okresie w skali dekady. Także dane odnośnie RPA, która straciła pozycje lidera w wydobyciu na rzecz Chin i cierpi na problemy z energią elektryczną są nieco tendencyjne.
Zaletą może być wypłata zysku w odstępach kwartalnych. Brakuje mi w opisie technicznych szczegółów, w stylu informacji o tym, jak dużą cześć kapitału utraci się przy wcześniejszym zerwaniu tej lokaty.
W sumie pomysł może nawet niezły dla wierzących w dalszy szybki marsz cen złota w górę, ale pod względem polityki informacyjnej ocena ledwie mierna. Do ewentualnej poprawy, gdy pełny opis produktu umożliwiający ocenę jego atrakcyjności trafi wreszcie na stronę banku.