Każdy menedżer chce być skuteczny i dobrze oceniany przez pracowników. Kluczem do sukcesu są nie tylko twarde umiejętności, ale też życzliwość w stosunku do podwładnych.
Skuteczność menedżera można rozpatrywać w wielu aspektach, które jednak są ze sobą powiązane. Jednym z nich jest zdolność wpływania na podwładnych, przekonywania ich do własnych pomysłów, rozwiązań, co ma wymierny wpływ na wyniki finansowe przedsiębiorstwa.
Twarde kompetencje to za mało
Chyba każdy z nas ma w głowie obraz typowego menedżera wyższego szczebla. To osoba inteligentna, pracowita, mająca szerokie horyzonty, zdeterminowana w dążeniu do celu. Dobry szef ma bogate doświadczenie biznesowe i umie z niego w odpowiednim momencie korzystać, przewidując pewne zdarzenia. Jednocześnie potrafi szybko się uczyć, adaptując do zmiennych warunków. Nie boi się wyzwań ani trudnych decyzji. Lecz twarde kompetencje w biznesie nie wystarczą, zwłaszcza gdy kieruje się grupą ludzi. Na tym szczeblu dużą rolę odgrywa również psychologia, relacje z innymi. Nie jest tajemnicą, że efektywność lidera w zarządzaniu ludźmi w dużym stopniu zależy od jego osobowości. Ale jakie cechy są kluczowe?
Model skuteczności wpływania na innych
Z przeprowadzonych w 2013 r. badań psycholog społecznej Amy Cuddy z Harvard Business School wynika, że najlepsze wyniki w wywieraniu wpływu osiągali kompetentni menedżerowie z wysoko rozwiniętą serdecznością, którą byli w stanie przekonująco emanować. Tacy liderzy zaczynali budować swoje relacje z pracownikami od kreowania siebie na kogoś ciepłego, życzliwego. Dopiero później pokazywali swoje wysokie kompetencje. Z przedstawionego przez Cuddy w „Harvard Business Review” modelu wynika, że osoba o wysokich umiejętnościach i małej serdeczności wzbudza zazdrość. Można powiedzieć, że jest odbierana jako arogant, buc, ktoś bezduszny, mało empatyczny, dla kogo liczą się tylko słupki w Excelu. Osobę o niskich kwalifikacjach i małej życzliwości najczęściej lekceważymy. Nie chcemy mieć z nią nic wspólnego. Relacje z kimś takim z reguły nie są wartościowe, tylko toksyczne. Komuś miłemu i nieporadnemu współczujemy. Nie traktujemy go poważnie, nie odbieramy jako zagrożenie dla naszej pozycji w firmie czy konkurenta o wyższe stanowisko.
Idealne połączenie
Mix dużych umiejętności i naturalnej życzliwości to najlepsza kombinacja w kontekście bycia skutecznym i dobrze ocenianym liderem. Takiego menedżera podziwiamy, słuchamy i naśladujemy. Jego postawa jest dla nas przekonująca. Wierzymy w jego wizje i chcemy je realizować. Z pełnym zaangażowaniem, a nie na zasadzie przymusu czy świętego spokoju, włączamy się w podejmowane przez niego inicjatywy. Oczywiście jest to model teoretyczny. Osobną kwestią pozostaje zastosowanie tego w praktyce – nie jest to łatwe. Ciepły i serdeczny menedżer wpisuje się w koncepcję angażującego przywództwa, które do polskiej kultury organizacyjnej przenoszą firmy z zagranicznym kapitałem. W takim modelu zarządzania lider stara się skracać dystans między nim a pracownikami, włącza ich w proces decyzyjny i konsultuje z nimi ważne posunięcia. Zachęca do wychodzenia z inicjatywą, swobodnego wyrażania opinii i brania większej odpowiedzialności. Prowokuje też twórcze konflikty, które owocują kreatywnymi rozwiązaniami.