Spółka nabyła Porsche Panamera Turbo S. z Niemiec. W deklaracji wykazała wartość zakupu w wysokości 268 000 zł, ale fiskus stwierdził, że średnia wartość rynkowa takiego pojazdu w Polsce wynosi ponad 543 000 zł. Domierzył więc blisko 20 000 zł akcyzy. Spółka wskazała, że Porsche było uszkodzone, a w takim przypadku uwarunkowania rynkowe w Niemczech znacznie odbiegają od tych w Polsce. Z przedsiębiorcą zgodził się sąd, uznając za niedopuszczalne praktyki organów podatkowych, które z automatu, bez względu na okoliczności biorą za podstawę opodatkowania akcyzą średnią wartość rynkową podobnego auta w Polsce, a następnie do tej wartości porównują kwotę, jaką podatnik zapłacił za samochód za granicą.
Zgodnie z art. 104 ust. 8 Ustawy z dnia 6 grudnia 2008 r. o podatku akcyzowym (Dz.U. 2009 nr 3, poz. 11 ze zm.), jeśli wysokość wykazanej przez podatnika podstawy opodatkowania akcyzą bez uzasadnionej przyczyny znacznie odbiega od średniej wartości rynkowej samochodu osobowego, to organ podatkowy wzywa podatnika do zmiany jej wysokości lub wskazania przyczyn uzasadniających tę rozbieżność.
Akcyza za samochód sprowadzony z Niemiec
W styczniu 2019 r. jedna ze spółek z o.o. złożyła w urzędzie skarbowym deklarację AKC-U, w której wykazała w podstawie opodatkowania zakup samochodu Porsche Panamera Turbo S. w kwocie 267 962 zł. Był to pojazd „nieuszkodzony z opinią” o przebiegu 72 000 km. Przy 18,6% stawce akcyzy do zapłaty spółka zadeklarowała 49 841 zł. Firma dołączyła do zeznania opinię rzeczoznawcy potwierdzającą, że pojazd był wcześniej uszkodzony. Rzeczoznawca wycenił auto w tym stanie na kwotę 387 000 zł.